Lubię kiedy przedmioty ozdabiane przeze mnie mają jakieś zastosowanie praktyczne i nie są kolejnym bibelotem oblepionym przez kurz. Nie inaczej jest z tą buteleczką. Może zadomowi się w łazience - idealnie nadaje się do przechowywania soli albo płynu do kąpieli.
sobota, 31 maja 2014
Butelka w bratki
Mała buteleczka zyskała nowe życie - zagościły na niej wiosenne bratki. Żeby uzyskać ciekawszy efekt krawędzie motywu przed przyklejeniem opaliłam nad ogniem. A jak wiadomo - ogień kapryśny jest bardzo a do tego jeszcze gwałtowny. Nie ma więc się co dziwić, że wżerał się w moje bratki i łapczywie je trawił w całości. Ale ile można?! Na szczęście zanim zdążyłam załamać się nerwowo, ogień okazał się łaskawy i pozwolił na stworzenie takiej butelki...
Lubię kiedy przedmioty ozdabiane przeze mnie mają jakieś zastosowanie praktyczne i nie są kolejnym bibelotem oblepionym przez kurz. Nie inaczej jest z tą buteleczką. Może zadomowi się w łazience - idealnie nadaje się do przechowywania soli albo płynu do kąpieli.
Lubię kiedy przedmioty ozdabiane przeze mnie mają jakieś zastosowanie praktyczne i nie są kolejnym bibelotem oblepionym przez kurz. Nie inaczej jest z tą buteleczką. Może zadomowi się w łazience - idealnie nadaje się do przechowywania soli albo płynu do kąpieli.
piątek, 16 maja 2014
Mamo, Mamo cóż Ci dam?
Wieszak dla mojej Mamy przygotowałam już dawno temu. Od początku powstawał z myślą o Niej. I tylko świadomość, że podaruje go Mamie dawała mi cierpliwość i upór w dalszej pracy.
Ozdabianie zajęło mi kilka dni, bo motyw niezapominajek był ciężki do wycięcia, dopasowania i przyklejenia. Większość kwiatków była wycinana pojedynczo a jak widać jest ich bardzo, bardzo dużo (niezapominajki znajdują się z obu stron wieszaka). Niewątpliwie była to najbardziej pracochłonna rzecz jaką wykonałam. No ale w końcu to dla Mamy :)
Teraz wieszak czeka na swój wielki dzień - 26 Maja. A Wy macie już pomysł na prezent dla swoich mam?
Ozdabianie zajęło mi kilka dni, bo motyw niezapominajek był ciężki do wycięcia, dopasowania i przyklejenia. Większość kwiatków była wycinana pojedynczo a jak widać jest ich bardzo, bardzo dużo (niezapominajki znajdują się z obu stron wieszaka). Niewątpliwie była to najbardziej pracochłonna rzecz jaką wykonałam. No ale w końcu to dla Mamy :)
Teraz wieszak czeka na swój wielki dzień - 26 Maja. A Wy macie już pomysł na prezent dla swoich mam?
Subskrybuj:
Posty (Atom)